O WYPRAWIE
WYPRAWA NA KRANIEC ŚWIATA – DO BIEGUNA POŁUDNIOWEGO.
Przez najzimniejszy, najsuchszy i najbardziej wietrzny kontynent – Antarktydę.
Samotnie i samodzielnie, bez wsparcia z zewnątrz.
Ok.1200 km
Od brzegów kontynentu Antarktydy przez lodowe szczeliny, góry i śnieżne zaspy
Cały czas pod górę
Od wybrzeży antarktycznego Morza Weddella – 0 m n.p.m., do Bieguna Południowego, na wysokość 2 835 m n.p.m.
Codzienny marsz non stop
50 – 60 dni
Pod wiatr dochodzący do 100 km/h
Ciągnąc ładunek ponad 100 kg
W temperaturze dochodzącej do minus 30o C
TRASA:
HERCULES INLET – SOUTH POLE
Trasa wiedzie od brzegu kontynentu, przez lądolód Antarktydy do Bieguna Południowego.
Rozpoczyna się w zatoce Hercules Inlet na brzegu lodowca szelfowego Ronna, w pobliżu Gór Ellswortha (z najwyższym szczytem Antarktydy, Mount Vinson 4892 m n.p.m.). Z poziomu morza Weddella, wspina się na płaskowyż antarktyczny stopniowo osiągając wysokość 2835 m n.p.m. na Biegunie (odczuwalna jak 3610 m n.p.m. w górach Europy – nad biegunem jest cieńsza warstwa atmosfery i niższe ciśnienie powietrza). W połowie dystansu, pomiędzy Thiel i Pensacola Mountains, trasa przekracza masyw gór Transantarktycznych, który dzieli Antarktydę na wschodnią i zachodnią.
W ciągu około 60 dni jest do przebycia 1200 km na nartach, z saniami transportowymi (pulki), na których umieszczony jest cały sprzęt i żywność niezbędne do przeżycia dwu miesięcy w Antarktyce. W sumie ponad 100 kg.
Na trasie czekają szczeliny lodowcowe, zaspy śnieżne i olbrzymie, wysokie do 3 metrów zastrugi (uformowane przez wiatr, na podobieństwo fal, wały zmrożonego śniegu).
Dzienny dystans to 20 km marszu w trudnym terenie, pod wiatr wiejący w tych okolicach prosto z bieguna z siłą 3°B (ok 3-5 m/s), w temperaturze ok -20°C.
Największe zagrożenia to huraganowe wiatry wiejące z siłą nawet 100 km/h, niosące zamiecie, whiteout i spadek temperatury poniżej -30°c oraz szczeliny lodowcowe – zwłaszcza w okolicach Hercules Inlet i Thiel Mountains.
W tych rejonach trzeba być samowystarczalnym, umieć radzić sobie z każdą usterką. Być przygotowanym na gwałtowne zmiany pogody.
Marek Kamiński jest jedynym Polakiem, który dotarł samotnie na Biegun Południowy (w 1995 roku i w 1997 – w czasie próby przejścia Antarktydy).
CIEKAWE LINKI