Wylatujemy do Norwegii na trening lodowcowy. Do ostatniej chwili ściągamy sprzęt i dopinamy różne sprawy wyprawowe. Jeszcze tuż przed odlotem taksówka dowozi nam na lotnisko menażkę z wymiennikiem ciepła, a Adam z Justyną śruby lodowe, kuchenkę i raki. Wreszcie w samolocie można odpocząć.